Rajd Nyski 2025 kończy się tragicznie i przed czasem po wypadku ulubieńca kibiców. Do wypadku doszło w niedzielę, około godziny 11.30 na odcinku specjalnym w pobliżu miejscowości Stary Las. Na drugim kilometrze trasy samochód rajdowy uderzył w drzewo i zapalił się...
Na miejscu zginął 40-letni kierowca, a pilot trafił do szpitala. Po tragedii zapadła decyzja o zakończeniu zawodów. W sobotę na rajdzie również doszło do groźnego wypadku.
Jak przekazali organizatorzy Rajdu Nyskiego, samochód załogi numer 112 wypadł z trasy na szóstym odcinku specjalnym i zapalił się. Na miejsce przybyły służby zabezpieczające odcinek, aby natychmiast udzielić pomocy poszkodowanym. Niestety, kierowcy nie udało się uratować, a poparzony pilot trafił do szpitala. To szok dla całej społeczności nyskiej. Artur Sękowski był lubianym i cenionym kierowcą, znanym z widowiskowej jazdy i zamiłowania do motoryzacji. W tym roku wraz Maciejem Krzysikiem ścigał się w klasie pojazdów historycznych, reprezentując lokalny zespół Rally Team Nysa. W środowisku rajdowym był ceniony za profesjonalizm, zaangażowanie i życzliwość wobec innych zawodników. Po jego śmierci w mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów z kondolencjami i słowami wsparcia dla rodziny, do których się dołączamy. Jego energia, uśmiech i zaangażowanie pozostaną w naszej pamięci na zawsze.
Maciej Krzysik przebywa w szpitalu. Lekarze walczą o jego zdrowie.
Dokładne okoliczności tragicznego wypadku wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Prowadzone czynności mają ustalić dokładny przebieg oraz przyczyny tragedii – w tym m.in. prędkość pojazdu, warunki na trasie i stan techniczny samochodu.
Dzień wcześniej inny samochód rajdowy wypadł z drogi i uderzył w dwóch reporterów, którzy relacjonowali wydarzenie. Obaj poszkodowani trafili do szpitala.
Rajd Nyski 2025, będący jedną z rund krajowych mistrzostw historycznych, zgromadził ponad 80 załóg z całej Polski. Tragedia, która wydarzyła się w niedzielę wstrząsnęła środowiskiem rajdowym w całym kraju.
