Jak zapewne pamiętacie, dziesięć lat temu wprowadziliśmy „nyski bon wychowawczy” czyli 500 zł. wypłacane rodzicom za drugie i kolejne dziecko. Nasz bon wszedł w życie jeszcze zanim wprowadzono ogólnopolskie świadczenie 500 plus...
Adresowany był w pierwszej kolejności do pracujących rodziców „związanych” węzłem małżeńskim.
Wówczas też powstało hasło „Nysa to ludzie”. To nie tylko hasło. To sens wszystkich naszych działań.
Wszystko co robimy od ponad 10 lat ma jeden główny cel: Nysa jako miasto, w którym chce się żyć, miasto, w którym chce się mieszkać i zakładać rodzinę. To jedyna droga rozwoju.
Dlatego konsekwentnie rozwijamy Nysę w oparciu o trzy fundamenty:
- dobrą pracę,
- tanie mieszkania
- i wsparcie rodzin (rozwój żłobków, przedszkoli, szkół, inwestowanie w najmłodszych i budowa dróg).
Robimy wszystko aby coraz więcej ludzi chciało u nas mieszkać.
Według ONZ, jeśli zachowany zostanie w Polsce obecny poziom dzietności, który statystycznie wynosi 1,1 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym, to za 75 lat będzie nas zaledwie 15 milionów. Obecnie mamy 37,5 miliona mieszkańców.
Według innej prestiżowej instytucji „Birth Gauge” zajmującej się dzietnością będzie jeszcze gorzej, bo wskaźnik dzietności jest w Polsce już na poziomie 1,0 czyli zmierzamy ku katastrofie demograficznej. Aby utrzymać obecną liczbę naszych rodaków statystyczna kobieta w wieku 15-49 lat powinna urodzić co najmniej 2 dzieci (wskaźnik „zastępowalności pokoleń” to 2,3).
Przyczyn tego, że mamy coraz mniej związków i coraz mniej dzieci jest bardzo dużo. Poza problemem ze znalezieniem odpowiedniego partnera / partnerki jest na pewno kwestia bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa czyli własnego mieszkania, stałej pracy, dostępu do dobrego systemu służby zdrowia i opieki nad dziećmi.
To wszystko można już znaleźć w Nysie. Jestem przekonany, że razem wygramy starania o demograficzną przyszłość naszej Wspólnoty.
Burmistrz Nysy – Kordian Kolbiarz