Po ile jest benzyna? W Nysie to pytanie wielu kierowców przyprawia o prawdziwy ból portfela.
Kiedy mijamy albo tankujemy paliwo na stacjach poza granicami Śląskiego Rzymu na pierwszy rzut oka widać, że jest taniej.
Ceny na komercyjnych stacjach przekładają się także na realne ceny w mieście, ponieważ autobusy MZK czy pojazdu EKOMu wobec braku alternatywy muszą tankować na komercyjnych stacjach. W lutym władze Nysy przystąpiły do opracowania koncepcji takiego obiektu i tym samym rozpoczęto poszukiwania miejsca. Początkowo pod uwagę brano rejon Nyskiej Energetyki Cieplnej, ale jak zaznacza Burmistrz Marek Rymarz, sytuacja zmieniła się z chwilą zakupu przez Gminę byłej fabryki Nysa Motor.
- Gminną stację paliw planujemy otworzyć w pobliżu Ronda Solidarności przy moście Bema i Zakładzie Energetycznym. Podczas listopadowej sesji będziemy poddawać pod głosowanie plany zagospodarowania przestrzennego. Dodatkowo w planie chcemy ująć wytyczenie nowej ścieżki przez teren FSD, która ma ułatwić komunikację z osiedlem przy ulicy Słowiańskiej. Myślę, że cała procedurę uda zakończyć się do I kwartału przyszłego roku.
Gminne spółki w ciągu roku zużywają ponad 2,6 miliona litrów paliwa, więc tańsze tankowanie przy takiej skali z pewnością będzie korzystne dla budżetu. Według wyliczeń koszt budowy stacji to około 2 miliony złotych. Cena ma być tak skalkulowana, aby stacja zarabiała na siebie, a jednocześnie nie drenowała portfeli kierowców, ponieważ cena za litr ma być niższa niż na stacjach komercyjnych. Co ważne, ze stacji będą mogły korzystać także osoby z zewnątrz.
Urząd Miejski w Nysie
Wydział Komunikacji Społecznej i Promocji
Źródło: UMiG Nysa (tekst i foto www.nysa.eu)